Poznaj Mariana. Pan Marian ma dwójkę dzieci – syna i córkę – oraz kochającą partnerkę (jak to się powszechnie mówi konkubinę). Rodzina mieszkała pod Warszawą, gdzie też pan Marian prowadził warsztat mechaniczny. Wszystko układało się jak powinno.
Do czasu…
Wypadek przypadek
Był wieczór 2 stycznia, padał deszcz ze śniegiem, a Pan Marian wracał swoim Fordem od znajomego. Pan Marian miał świadomość, że nie powinien był wsiadać za kółkiem. Przynajmniej powinien był ją mieć. Znajomy poczęstował go piwem, a później drugim… Fakt odwiedziny się przedłużały, a panowie przy okazji spotkania też dużo zjedli. Wszak znajomy pana Mariana to pasjonat – myśliwy. Nie zabraknie u niego w domu dla gości na stole najrozmaitszych mięsnych rarytasów.
No, ale Marian musiał już wracać do rodziny. Tak przynajmniej ponaglała go telefonicznie partnerka.
Chcąc nieco zaoszczędzić na taksówce i wychodząc z mylnego założenia, że wypite piwo „spaliło” się przy okazji spożytego obfitego posiłku postanowił jednak wrócić swoim samochodem. Fakt, do domu miał nieco ponad 5 kilometrów, a trasa prowadziła bocznymi, gminnymi drogami.
Jak postanowił, tak zrobił.
Przejechał prawie całą trasę, niecałe 4 kilometry. Nieco rozkojarzony pan Marian przejechał znak stop, nie zatrzymując się. Na jego nieszczęście w tym samym miejscu i czasie, tylko na przeciwległym pasie ruchu poruszała się młoda kobieta swoim Fiatem 500. Spotkali się, a w zasadzie to Ford Mariana uderzył z całym impetem w Fiata 500 , miażdżąc przy okazji młodą kobietę.
Pan Marian pomimo szoku zachował rozsądek i w pierwszym odruchu zadzwonił na 112. Poinformował o wypadku. Na miejsce zdarzenia po 6 minutach przybył patrol drogówki, karetka była trochę wcześniej. Później dotarł również wóz ze strażakami. Policja i Strażą Pożarną zabezpieczyły miejsce zdarzenia, a ratownicy medyczni robili co mogli, aby uratować kobietę.
Niestety, pomimo wysiłku kobiety uratować się nie udało; zmarła.
Pół roku później …
Trzeba jeszcze wspomnieć, że pan Marian, zanim z miejsca wypadku odjechał patrol policji, został przebadany alkosensorem na zawartość w organizmie alkoholu.
Wynik: 0,45 mg alkoholu w wydychanym /1 dm3/ powietrzu, tj. 0,9 promila alkoholu organizmie.
kodeks karny przewiduje, że stan nietrzeźwości zachodzi, gdy:
- zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość lub
- zawartość alkoholu w 1 dm3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość.
Pan Marian przed sądem odpowiadał za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym będąc w stanie nietrzeźwości. Prokurator w akcie oskarżenia napisał, że stanowi to przestępstwo z art. 177 § 2 w zw. z art. 178 § 1 kodeksu karnego:
art. 177 k.k. §1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1
§2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8
art. 178 k.k. § 1. Skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo określone w art. 173, art. 174 lub art. 177 znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę, a w wypadku przestępstwa określonego w art. 177 § 2 w wysokości nie niższej niż 2 lata, do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę.
Pan Marian nie miał obrońcy; uznał, że sprawa jest i tak z góry przegrana. Przyznał się do spowodowania wypadku, wyjaśnił też ile alkoholu przed zdarzeniem wypił. Nie próbował umniejszać swojej odpowiedzialności, ani nawet nie podjął próby przedstawić sądowi jakichkolwiek okoliczności łagodzących, rzutujących na wymiar kary.
Efekt był taki, że sąd uznał Mariana za winnego zarzucanego mu przez prokuratora czynu zabronionego i skazał na karę 6 lat pozbawienia wolności. Nie wiedzieć czemu, pan Marian nawet nie odwołał się od tego wyroku.
Wezwanie do odbycia kary
Dopiero na tym etapie Marian zrozumiał co go czeka. Odebrał bilet z zakładu karnego wzywający go do stawiennictwa za 2 tygodnie celem odbycia kary 6 lat pozbawienia wolności. Ktoś zasugerował mu, że może spróbować odroczyć karę o rok. W tym celu sporządził wniosek o odroczenie kary pozbawienia wolności i złożył go w sądzie, który go skazał.
We wniosku tym wskazał, że jest jedynym żywicielem rodziny, partnerka go opuściła i zostawiła dwójkę małoletnich dzieci. W istocie tak się stało. Nieszczęścia chodzą parami – jak to się mówi. Partnerka pana Mariana zakochała się w jakimś bogatym przedsiębiorcy i postanowiła „zacząć nowe życie”.
Paradoksalnie te okoliczności spowodowały, że finalnie wniosek został uwzględniony przez sąd.
Na nieszczęście Mariana sąd potrzebował na wydanie postanowienia ponad pół roku. Bilet do zakładu karnego przewidywał natomiast dwa tygodnie na stawiennictwo w jednostce penitencjarnej…. terminy się nie zgrały.
Kosztowne niedopatrzenie Mariana
Marian nie wiedział (i nie pytał), że wniosek o odroczenie kary nie powoduje wstrzymania wykonania tej kary do czasu rozpoznania przez sąd jego wniosku. Konsekwentnie po czterech tygodniach od odebrania wezwania do stawiennictwa w zakładzie karnym do domu Mariana zapukali policjanci. Wykonywali swoje obowiązki. Na ten dzień mieli zadanie przetransportować pana Mariana do zakładu karnego.
Na nic się zdały tłumaczenia pana Mariana, że złożył wniosek o odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności. Wyrok był prawomocny, a sąd nie wstrzymał jego wykonania , ponieważ skazany Marian się tego nie domagał we wniosku o odroczenie kary.
Finał był taki, że do czasu rozpoznania wniosku o odroczenie wykonania kary Marian spędził 5 miesięcy w zakładzie karnym. W rezultacie jego wniosek o odroczenie kary sąd potraktował jako wniosek o przerwę w karze i … jej udzielił.
Lekcja na przyszłość
Marian już wie, że nie warto ryzykować. Nie spożywa alkoholu bezpośrednio przed jazdą samochodem. Na wszelki wypadek zaopatrzy się w alkomat (jeżeli odzyska uprawnienia do prowadzenia samochodu i upłynie sądowy zakaz ich prowadzenia).
NAJWAŻNIEJSZE jest jednak to, że z wnioskiem o odroczenie kary pozbawienia wolności zawsze należy połączyć wniosek o wstrzymanie tej kary na czas do rozpoznania wniosku o odroczenie.
Nieco więcej informacji oraz sam wzór wniosku o wstrzymanie kary znajdziesz w tym wpisie.
***************************************
Zapraszam Cię również do przeczytania innych wpisów na blogu:
TALON NA PACZKĘ DO ARESZTU ŚLEDCZEGO
oraz odsłuchania podcastu „krąg przestępstwa” i „anatomia przestępstwa„:
KRĄG PRZESTĘPSTWA #7 świadek koronny
KRĄG PRZESTĘPSTWA #2 Zażalenie na areszt
ANATOMIA PRZESTĘPSTWA #2 tajemnica adwokacka
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }